Szóste przykazanie
Nie będziesz cudzołożył (Wj 20,14; Pwt 5,17).
Słyszeliście, że powiedziano: Nie cudzołóż! A Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa (Mt 5, 27-28).
W tym obecnym świecie, wszyscy szukają prawdy, w tym wrzasku trudno rozpoznać kto nas zwodzi i kogo warto słuchać. Dotyczy to wszystkich, tak zwykłych ludzi, jak i polityków i nawet duchowieństwo.
Ks. Marek Bąk – Rola mężczyzny w rodzinie
Program radiowy nadawany jest od poniedziałku do piątku. od godz 4 do 5 po południu. Wszystkie osoby pracujące przy jego tworzeniu to wolontariusze, poświęcający swój czas na przygotowanie materiałów, które Państwo możecie słuchać na naszej antenie. Niestety czas antenowy nie jest nam dany za darmo,dlatego zwracamy sie z gorącą prośbą o pomoc w utrzymaniu katolickiej audycji Radia Chrystusa Króla w świecie odejścia od Bożych Przykazań, w czasach wielkiego zamętu. W tej chwili mamy zniekształcony obraz rzeczywistości, w dużej części przez media, dlatego musimy wskazywać prawdę, ustami autorytetów, taki jest cel naszej audycji. Koszt miesięczny 1 godz. na falach radiowych wynosi 5 tys.dol. W każdym miesiącu staramy się tę kwotę pozyskać w różnej formie ( środki własne, darczyńcy, sponsorzy, ) My ze swojej strony staramy się pomóc wszystkim tym, którzy wspierają naszą audycję w formie ogłoszeń, lub reklamy. Jesteśmy wdzięczni każdemu kto nas wspiera nawet niewielką kwotą.Za każdy gest dobroci i zrozumienia będziemy bardzo wdzięczni – Bóg Zapłać.
Po więcej informacji możecie Państwo kontaktować się telefonicznie –
1 708 433 9095
(jeżeli nikt nie odbierze prosimy o pozostawienie wiadomości)
www.radiochrystusakrola.com
jezuschrystuskrolem@gmail.com
MOŻECIE TEŻ ZŁOŻYĆ DONACJĘ POPRZEZ PAYPAL
DLA BIZNESÓW
Właściciele biznesów którzy będą nas wspierać mogą liczyć z naszej strony na reklamowanie ich firmy i działalności. Organizujemy też wiele spotkań w Chicago z różnymi ciekawymi ludźmi, gdzie Państwo też będą mogli pokazać swoją firmę. Po więcej informacji zapraszamy do kontaktu z nami
1 708 433 9095
Wszystkim jesteśmy wdzięczni za pomoc
Bóg Zapłać
„W małej izdebce, tuż obok łóżka,
Z różańcem w ręku klęczy staruszka
Czemuż to babciu mówisz pacierze?
Bo ja w ich siłę naprawdę wierzę.
Wierzę, że te małe paciorki z dębiny
Moc mają ogromną, odpuszczają winy
Gdy zawiodą lekarze, gdy znikąd pomocy
Ja,grzesznik niegodny, korzystam z ich mocy
Pierwsza dziesiątka jest za papieża
Niech nami kieruje, Bogu powierza.
Druga w intencji całego Kościoła
Modlitwą silny wszystkiemu podoła.
Trzecia za męża, co zmarł i już jest w niebie
A może w czyśćcu, lub większej potrzebie
Czwartą odmawiam w intencji syna…
Przy tych słowach staruszka płakać zaczyna
Był dobry chłopak, lecz od ojca pogrzebu
Odwrócił się od Boga, złorzeczył niebu
Nie rozumiał, że Bóg w swojej miłości
Dał wolną wolę dla całej ludzkości.
Zaś człowiek dar ten bezcenny i hojny
Zamienił na chciwości, wyzysk i wojny
I teraz, gdy wypadek czy wojenna trwoga
Nie wini siebie, lecz zawsze Boga.
Myślałam, że syn, gdy założył rodzinę,
Gdy wziął na ręce swą pierwszą dziecinę,
Zrozumiał swe błędy, cel odnalazł w życiu
Lecz on mimo rodziny, pogrążył się w piciu.
Awantury, alkohol, płacz i siniaki
Czemu swym dzieciom los zgotował taki?
Nie było miłości, pieniędzy, jedzenia,
Spokój był tylko, gdy szedł do więzienia.
Ja zaś przez lata biorąc różaniec do ręki,
Bogu polecam swych wnucząt udręki,
Lecz syn w nałogu trwał dalej uparty,
Z czwartej dziesiątki robił sobie żarty.
„Lepiej piątą odmawiaj sama za siebie
Bo żyjesz tylko o wodzie i chlebie.
Na nic te posty i twoje modły,
Bo los już taki musi być podły.”
Płacze staruszka, drżą wątłe ramiona.
Wie, że jest chora, niedługo skona.
Co będzie z synem, z jego rodziną?
Czy znajdą drogę prawdziwą, jedyną?
I zmarła nieboga. Wezwano syna
Ten twardo powiedział – nie moja wina.
Lecz widząc w trumnie matki swej trupa,
Poczuł jak mu pęka na sercu skorupa.
Zobaczył różaniec swej zmarłej matki,
W miejscu czwartej dziesiątki zupełnie gładki.
Nie ma paciorków – patrzy i nie wierzy,
Palcami starte od milionów pacierzy.
Tylko piąta dziesiątka była jak nowa,
Przypomniał swe kpiące o niej słowa.
Na palcach zobaczył od łańcuszka rany,
Wybacz mi – krzyknął – Boże mój kochany!
Ożyło w końcu syna sumienie,
Przysięgam ci matko, że ja się zmienię.
Całował zimne swej matki dłonie,
Twarz łzami zoraną i siwe skronie.
Rzucił nałogi, oddał się Bogu,
Szczęście gościło w ich domu progu.
I codziennie wieczorem, całą rodziną,
Różaniec mówili za matki pzyczyną…”.